Karolina i Łukasz
Karolina to petarda. Łukasz to wulkan energii. Dzień ślubu Karoliny i Łukasza był szalony, na pełnym luzie, sierpniowy dzień, w którym miałam poczucie, że cały czas gdzieś coś się dzieje, wspaniała okazja żeby mieć oczy dookoła głowy. Super było być cichym towarzyszem tego dnia, mieć ręce i oczy pełne roboty i być świadkiem nieokiełznanej miłości i zabawy.To duet z niesamowitą energią o czym przekonałam się również podczas sesji plenerowej. Ich sesja była pod wieloma względami wyjątkowa, również z tego względu, że omal nie umarliśmy ze śmiechu- ich poczucie humoru totalnie pokrywało się z moim. Było ciepło i słonecznie. I romantycznie też było. I było delikatnie i było naturalnie. Zatem zapraszam do Pałacu Żaków.
Komentarze